poniedziałek, 9 lutego 2015

Rozdział Pierwszy




||Miłość, to taka bajka dla tych, którzy lubią marzyć i śnić.||

Pewnego dnia duża już księżniczka, z delikatnym uśmiechem na twarzy, siedziała na trybunach pięknego stadionu. Wszędzie panowały pustki, bowiem tylko ona jako osoba z zewnątrz, mogła przychodzić tutaj kiedy tylko by zachciała. Była dumna z tego wyróżnienia. Kiedy po raz pierwszy przekroczyła próg Camp Nou z jej przystojnym księciem u boku, bardzo szybko zaadaptowała się w tym środowisku. Można wywnioskować, że byłaby szczęśliwa, gdziekolwiek, byle z nim. Jednak sama ona nie była wtedy jeszcze o tym przekonana. Uważała księcia jedynie za przyjaciela. Wyjęła z torby szkicownik i idealnie naostrzony ołówek. Spojrzała przed siebie zastanawiając się, który szczegół tego pięknego miejsca uwiecznić na papierze dzisiaj. Po chwili jej palce same zaczęły rysować. Miała kreatywną i artystyczną duszę. Szczyciła się cierpliwością oraz łagodnością. Spełniała kryteria każdej prawdziwej księżniczki. Potrafiła spędzić godzinę dopracowując jeden mały szczegół jej okazałego rysunku. Dzisiaj również nie było inaczej. Wpatrując się w dzieło i zastanawiając się nad ewentualnymi poprawkami poczuła jak ktoś stał nad nią dokładnie się jej przypatrując. Odwróciła głowę do tyłu i zauważyła za sobą Leo. Uśmiechnął się do niej i przysiadł. Patrzyła na każdy jego krok jak zahipnotyzowana.
- Następnym razem namaluję Ciebie - powiedziała, poprawiając się na krześle. Ten spojrzał jej głęboko w oczy.
- Już nie umiem się doczekać efektów - odparł. Octavia nachyliła się i czule przytuliła barcelońską dziesiątkę. Ten odruchowo odwzajemnił jej uścisk.
- Tęskniłam za Tobą - szepnęła mu na ucho. Kiedy oddaliła się od niego na odpowiednią odległość jej policzki spłonęły rumieńcem. Ten wziął jej twarz w dłonie i delikatnie przejechał opuszkiem palca po policzku.
- Ja za Tobą też - dodał. Potrafili przesiedzieć godziny wpatrując się w swoje kochające oczy. Jednak ani księżniczka ani książę nie mieli zdolności empatii. Dlatego również nie umieli odczytać emocji i uczuć. Była to z pewnością wielka szkoda. Gdyby tak potrafili zauważyliby, że są w sobie zadurzeni po same uszy albo nawet i dalej. Messi złapał ją za rękę i gestem ręki wskazał miejsce, w które powinna się kierować. Były to szatnie chłopaków. Chcieli z nią porozmawiać przed meczem. Uważali, że jej cierpliwość i oddanie z pewnością dobrze na nich wpłynie.

▬ ▬ ▬

Przyszła para królewska po pięciu, niebywale długich minutach, znalazła się w szatni. Jakież było ich zdziwienie, gdy ich oczom ukazał się sam Sergio Ramos. Uśmiechy z twarz szybko odeszły w zapomnienie. Spojrzeli z zapytaniem na piłkarzy Barcelony jednak ci sami nie mieli pojęcia o co chodzi. Obrońca stał oparty o jedną z kolumn i wpatrywał się twardo w podłogę. Leo złapał Octavie za rękę widząc jej zdezorientowanie. Nawet nie wyobrażał sobie ile dodał jej tym gestem otuchy.
- Sergio? - zapytał - Co ty tutaj robisz? - Ramos spojrzał na splecione ręce przyjaciół po czym swój wzrok skierował na dziewczynę.
- Cristiano miał wypadek - powiedział dumnie spoglądając na przerażoną księżniczkę. W przeszłości ta trójka była bardzo zżyta. Ronaldo, Ramos i panienka Wood. Nierozłączni, nieuchwytni. Jednak ich przyjaźń była w pewnym sensie przesadzona. Dorastali i nie rozumieli się nawzajem. Właśnie dlatego Octavia spędzała wieczory płacząc, że nikt nie jest w stanie jest zrozumieć. W dalszej części tej bezbarwnej historii poznała Leo, który był odzwierciedleniem jej duszy i jedyną barwą w życiu.
- Sergio.. - zaczęła jednak nie miała pojęcia co powiedzieć. Po raz pierwszy w życiu księżniczka nie znalazła odpowiednich słów. A przecież tak wyrafinowanej postaci to nie pasowało. Proszę tylko się od niej nie odwracać. Przyrzekam wam, to był tylko jeden raz kiedy zabrakło jej słów.
- Pomyślałem tylko, że powinnaś to wiedzieć - powiedział i omijając ich w przejściu zniknął w korytarzu. Leo przyciągnął dziewczynę do siebie. Nie była ona smutna. Octavia była szlachetną i odważną przywódczynią. Nie miała zamiaru jednak zmarnować okazji do przytulenia swojego anioła. Czuła się bezpieczniej w jego ramionach.
- Myślisz, że powinnam pojechać odwiedzić Crisa? - spojrzał jej głęboko w oczy. Zastanawiał się dogłębnie nad odpowiedzią. Wiedział, że nie może stawać na drodze ich ponownego spotkania się. Jednak miał przeczucie, że byłoby to skręcenie z prostej drogi na jedną z krętych. Może chociaż raz w życiu trzeba jej pozwolić na drobny błąd?
- Jeżeli będziesz się z tym lepiej czuła to nie widzę przeszkód - szeroko się uśmiechnął. Po chwili usłyszeli chrząknięcie Gerarda, który miał być już prawo odrobinę zirytowany. Posłał Octavii jednak buziaka, który w wolnym tłumaczeniu oznaczał 'kochamy Cię jednak musimy iść się rozgrzać przed meczem'. Pokiwała mu głową na znak, że zaraz wychodzi. Pożegnała się z resztą i skierowała do wyjścia. Na końcu ścieżki zobaczyła Sergio. Podbiegła do niego.
- Jedziemy? - spytała. Mimo, że już się nie przyjaźnili nadal dobrze się rozumieli. Czekała ją kilkugodzinna droga z Barcelony do Madrytu. Była na to przygotowana. Bo jaka księżniczka, w szczególności tak specjalna jak ona, mogłaby by nie być? Była od dzieciństwa stworzona do siania troski wokół siebie. Wszyscy doskonale zdawali sobie z tego sprawę. Może właśnie to sprawiało, że była najbardziej wyjątkowa. Czasami można było pomylić ją z aniołem. Jednak w stu procentach była księżniczką.


__________________________________

Sporo czasu spędziłam przy napisaniu tego rozdziału. Mam nadzieję, że spełnił wasze oczekiwania, zarówno i moje przez co zostaniecie ze mną dłużej.








6 komentarzy:

  1. Jest wręcz idealny. Nie ma słów, które opisały by jego wspaniałość. Masz talent i to ogromny. Zakochałam się w tym opowiadaniu i jestem pewna, że jest ono jednym z moich ulubionych. Nie mogę się już doczekać następnego rozdziału. Widać, że piszesz to sercem. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram komentarz wyżej. Rozdział doprawdy mistrzowski, z idealnie oddaną aurą głównej bohaterki. Wszystko spokojnie, nie chaotycznie, a jednak emocje głębokie. Nie wiem co jeszcze mogę powiedzieć, po jestem po prostu zachwycona <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu jakie to cudowne! Piszesz najlepiej! Nie moge sie doczekać nastepnego. No i oby księżniczka była z księciem;). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny;) mam nadzieję że szybko się pojawi następny ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny, genialny no nie ma słów! Octavia i Leo muszą być raaazem ! Penaldo tu trochę namiesza.... Tak przeczuwam ... Ale Leo ♥! Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć ♥ Nominowałam Cię do LBA :) Więcej informacji tam ---> http://fanfiction-one-shots.blogspot.com/2015/02/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń